Chłopiec zerwał się na nogi, i kiedy wyjrzał przez okno, zobaczył ten przypominający węża wir powietrza o niesamowitej sile niczczenia, wyrywający drzewa i wyrzucający je w powietrze! Był tak wystraszony, że nie mógł się modlić.
Za każdym razem kiedy tylko powiedział: „Drogi Boże…”, usłyszał huk spadającego drzewa na ich baraki. „Jeśli mnie zachowasz, przyjdę do Ciebie, kiedy już nie będzie burzy”.