Był 1950 rok. Król Jerzy był chory na stwardnienie rozsiane. Nie potrafił stać na nogach dłużej niż pięć minut. Przez swego osobistego sekretarza dowiedział się o usłudze Bożego proroka, Williama Branhama. Jego sekretarz był przyjacielem brata Walt’a Amen’a, biznesmena z miasta Fort Wayne w stanie Indiana, który także chorował na stwardnienie rozsiane. W czasie nabożeństwa w Kaplicy Ewangelii w Fort Wayne przyszła wizja i człowiek ten został zupełnie uzdrowiony. Usłyszał o tym prywatny sekretarz króla i za jego pośrednictwem sam król Jerzy posłał do brata Branhama prośbę o przyjazd do Anglii, by pomodlić się osobiście za niego. Brat Branham posłał odpowiedź, że niestety nie może przyjechać, lecz poradził królowi, że choć nie jest w stanie pojechać do Anglii, pomodli się za niego i Bóg usłyszy jego modlitwę z Ameryki. Kopie królewskiej korespondencji w archiwum brata Branhama pokazują, że król Jerzy posłał następny telegram, prosząc o niezwłoczny przyjazd brata Branhama do Anglii. Wygląda na to, że Bóg wszystko to wcześniej zaplanował.
continue reading »