Kiedy umierał, Instytut Moody’ego posłał mały kwartet, aby mu zaśpiewali pieśń. Wszystkie zasłony w szpitalnym pokoju były spuszczone, i było tam mroczno.
Paweł miał poczucie humoru. Spojrzał na ten mały kwartet. Oni śpiewali smutno: Ku Tobie, Boże mój.
On powiedział:
Kto umiera, ja czy wy? Podnieście te zasłony i zaśpiewajcie mi kilka dobrych, żwawych ewangelizacyjnych pieśni. Za pięć minut będę stał w obecności Jezusa Chrystusa, odziany Jego sprawiedliwością!