Błogosławieni, którzy w Panu umierają (8 minut)


  Plik do pobrania

Obj. 14:13

13. I usłyszałem głos z nieba mówiący: Napisz: Błogosławieni są odtąd umarli, którzy w Panu umierają. Zaprawdę, mówi Duch, odpoczną po pracach swoich; uczynki ich bowiem idą za nimi.

(BW)

Job. 19:25-27

25. Lecz ja wiem, że Odkupiciel mój żyje i że jako ostatni nad prochem stanie!

26. Że potem, chociaż moja skóra jest tak poszarpana, uwolniony od swego ciała będę oglądał Boga.

27. Tak! Ja sam ujrzę go i moje oczy zobaczą go, nie kto inny. Moje nerki zanikają we mnie za tym tęskniąc.

(BW)

2 Kor. 5:1-8

1. Wiemy bowiem, że jeśli ten namiot, który jest naszym ziemskim mieszkaniem, się rozpadnie, mamy budowlę od Boga, dom w niebie, nie rękoma zbudowany, wieczny.

2. Dlatego też w tym doczesnym wzdychamy, pragnąc przyoblec się w domostwo nasze, które jest z nieba,

3. Jeśli tylko przyobleczeni, a nie nadzy będziemy znalezieni.

4. Dopóki bowiem jesteśmy w tym namiocie, wzdychamy, obciążeni, ponieważ nie chcemy być zewleczeni, lecz przyobleczeni, aby to, co śmiertelne, zostało wchłonięte przez życie.

5. A tym, który nas do tego właśnie przysposobił, jest Bóg, który nam też dał jako rękojmię Ducha.

6. Więc też zawsze jesteśmy pełni ufności i wiemy, że dopóki przebywamy w ciele jesteśmy oddaleni od Pana;

7. Gdyż w wierze, a nie w oglądaniu pielgrzymujemy.

8. Jesteśmy więc pełni ufności i wolelibyśmy raczej wyjść z ciała i zamieszkać u Pana.

(BW)

Izaj. 25:8-9

8. Wszechmocny Pan zniszczy śmierć na wieki i zetrze łzę z każdego oblicza, i usunie hańbę swojego ludu na całej ziemi, gdyż Pan powiedział.

9. I będą mówić w owym dniu: Oto nasz Bóg, któremu zaufaliśmy, że nas wybawi; to Pan, któremu zaufaliśmy. Weselmy i radujmy się z jego zbawienia!

(BW)

Obj. 21:3-4

3. I usłyszałem donośny głos z tronu mówiący: Oto przybytek Boga między ludźmi! I będzie mieszkał z nimi, a oni będą ludem jego, a sam Bóg będzie z nimi,

4. I otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły.

(BW)

Lepiej jest z Chrystusem umrzeć niż bez Chrystusa żyć.

Tytanik – Audycja dedykowana ofiarom katastrofy polskiego Tu-154 w Smoleńsku


 Plik do pobrania

Cała Polska jest dzisiaj rano wstrząśnięta tragicznymi wydarzeniami z ostatniej soboty. Tysiące ludzi na całym świecie żegna parę prezydencką, jak i wszystkie ofiary tragiczego wypadku na lotnisku w Smoleńsku. Wydarzenia te powodują, że wpadamy w zadumę i stawiamy sobie kolejne pytania o sens życia i wartości, których poszukujemy na tej ziemi. Myśląc o tym wszystkim, chcielibyśmy zaprosić dzisiaj Państwa na audycję poświęconą ofiarom katastrofy transoceanicznego statku Tytanik, który zatonął 98 lat temu w nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 roku. Wierzymy, że słuchając tej audycji, znajdą Państwo odpowiedź na pytania, które może w dzisiejszym dniu każdego z nas nurtują.

Świadectwo siostry Anety


Wszystko układało się jak należy. Byliśmy szczęśliwą rodzinką z córkami 7 i 3 lata oraz 3 miesięcznym synkiem. Nagle w niedzielne popołudnie 26.07.2015, podczas przygotowywania obiadu Anetka dostała tak silnych boleści w okolicy brzucha, że zdrętwiały jej ręce i nogi stając się zupełnie niewładne. Ekipa wezwanej karetki pogotowia ratunkowego nie podała leków przeciwbólowych, gdyż obawialiśmy się, że mogą one źle wpłynąć na pokarm dla dziecka (Anetka karmiła piersią synka). Karetka na sygnale zawiozła Anetkę do szpitala powiatowego. Dyżurnym lekarzem był specjalista chirurg i miał obawy, czy będzie w stanie pacjentkę utrzymać przy życiu. Od razu zlecił badanie tomografii komputerowej i oczekiwało się na wyniki. Anetka leżała pod aparatami monitorującymi parametry życiowe i dostała silne leki przeciwbólowe. Po otrzymaniu wyników badania tomografii komputerowej lekarz poinformował mnie, że stan zdrowia pacjentki jest ciężki. Rozpoznano ostre zapalenie trzustki zmiany w trzustce określono na bardzo rozległe, a wskaźniki zapalenia bardzo wysokie.

continue reading »

Świadectwo siostry Eli


Z całego serca chcemy oddać Panu chwałę za zdarzenie, które miało miejsce w sobotę po południu 20 lutego 2016r. Razem z mamą pojechałyśmy do Sanoka w odwiedziny do bliskich. Sobotniego ranka wraz z mamą i starszą siostrą oraz jej małym synkiem udaliśmy się na zakupy. Wszystko było w porządku i nikt wcale nie domyślał się wydarzeń, które nastąpiły jakiś czas później. Kiedy wróciliśmy po zakupach do domu, mama krzątała się w kuchni, po czym stwierdziła, że idzie się położyć, bo źle się czuje. Widziałam, że coś było nie tak. Mama dosyć często miewała problemy związane z sercem. Lekarz stwierdził u niej migotanie przedsionków, jednak nie przyjęła podanej diagnozy.

continue reading »